Archiwum lipiec 2008


lip 07 2008 ***
Komentarze: 2

chwilowo straciłam sens bycia... mam dość tego że wszystko jest takie samo jak dzień wcześniej.. wychodzę do pracy o 8.10, o 8.19 jadę i po 20 minutach jazdy tą samą trasą i 15 minutach dreptania tą samą trasą przez miasto jestem w pracy... o 11 jem śniadanie, udaję że coś robię albo rzeczywiście coś robię.. o 14.30 wychodzę... po przedarciu się przez potworne korki o 15.20 jestem w domu.. a później to już tylko jem, oglądam telewizję i siedzę przed komputerem na zmianę do wieczora.. o 22 widzę się przez chwilkę z P bo wraca po drodze z pracy..

każdy dzień dokładnie taki sam.. spisany w 84 słowach.. to dość niewiele jak na całe 24 godziny, czyli 1440 minut, czyli 86400 sekund.. wiem odwala mi... no cóż.. mówi się trudno..

w pracy też wcale nie jest tak kolorowo.. czuję że tam wogóle nie pasuję.. jeszcze dzisiaj podpadłam chyba szefowi..:/ sama nie wiem.. ehhh... jedyne na co mam teraz ochotę to tylko spać.. nawet jeść mi się już odechciało.. poza tym muszę zrzucić to co sobie wyhodowałam na brzuchu i biodrach przez te ostatnie dni zapomnienia.. co też nie jest takie fajne.. życie jest do dupy..

sylwiaa : :
lip 05 2008 weekend:)
Komentarze: 0

po wczorajszej wielkiej kłótni w domu atmosfera jest raczej nerwowa.. miałam jechać do klubu... darowałam sobie.. nie miałam nastroju na cokolwiek.. zrobiłam parę kilometrów na rowerze.. w nerwach powiedziałam P że przy najbliższej możliwej okazji wyprowadzam się z domu... nie wiem czy to było dobre posunięcie bo on chce ze mną zamieszkać.. nie sądzę żeby w obecnej sytuacji kiedy mamy powiedzmy "kryzys" myśleć o wspólnym mieszkaniu.. ja potrzebuję teraz czasu do zastanowienia się nad sensem tego wszystkiego.. jak mam za nim zatęsknić skoro czuję ciągle jego oddech na szyi?? myślałam nad tym żeby zrobić sobie przerwę powiedzmy na dwa tygodnie.. albo miesiąc.. żeby od siebie odpocząć i przemyśleć sobie wszystko... nie wiem tylko jak mam mu to powiedzieć żeby za bardzo nie wziął tego do siebie.. żeby nie myślał że między nami już koniec.. chociaż kto wie co by było po tym miesiącu..? może nawet i koniec..

sylwiaa : :
lip 03 2008 ***
Komentarze: 0

pytał czy jeszcze kocham.. mówił że warto jeszcze wszystko odbudować.. ale czy tylko to że kocham wystarczy żeby znowu było tak jak dawniej..? i czy wogóle kocham..? zaczynanie wszystkiego od nowa jest bardzo trudne.. nie myślałam nawet że będzie proste ale nie spodziewałam się takiego kopniaka na sam początek...

praca... ok... sami fajni ludzie, pozytywnie nastawieni.. chociaż tu się nie zawiodłam...

idę spać... jutro zaczyna się kolejny pracowity dzień.. muszę się wyspać żeby mieć siły na powitanie go z wymuszonym uśmiechem...

 

a propos mieszkania... nawet nie mam czasu w nim przebywać więc ten porządek zostanie tu chyba jeszcze trochę..:)

 

ehhh... miałam zaprosić do siebie Damiana...:/ brak czasu nawet na pomyślenie o tym...

sylwiaa : :
lip 02 2008 ***
Komentarze: 2

zaczynam nowy etap w życiu... po ostatnich zawirowaniach w sercu i w duszy chcę zacząć wszystko od nowa...

okazją do tego typu posunięcia niewątpliwie jest nowa praca.. zaczynam od jutra.. z tego powodu postanowiłam uporządkować nawet najzwyklejsze aspekty mojego życia... zrobiłam pranie, posprzątałam w mieszkaniu, wyrzuciłam to co nie potrzebne.. chcę być kimś innym niż ostatnio byłam.. i kimś innym niż byłam zawsze..

mam dobre nastawienie.. mam nadzieję że to mi wystarczy żeby wszystko zmienić..

 

zmianę dedykuję wszystkim osobom które są nieszczęśliwe same ze sobą..

sylwiaa : :